Starając się zgubić zbędne kilogramy, zwracamy szczególną uwagę na to, co trafia na nasz talerz. Nie zawsze czytamy jednak etykiety produktów, a reklamy telewizyjne pokazujące pozornie prozdrowotną żywność, mogą wprowadzić nas w błąd. Istnieją „bomby kaloryczne”, które wcale nie ułatwią nam procesu chudnięcia, chociaż wyglądają całkiem niewinnie. Czego zatem unikać, planując niskokaloryczną dietę? Podpowiadamy, które produkty żywnościowe z pewnością utrudnią nam odchudzanie, ale podamy również alternatywne posiłki, które zaspokoją głód i uwolnią nas od dietetycznych pułapek.

Substancje słodzące

Pierwszą myślą, jaka przychodzi nam do głowy, kiedy chcemy się odchudzać jest radykalne odstawienie cukru i produktów słodzonych. Często sięgamy wtedy po słodziki albo żywność bez cukru, która jednak jest dosładzana. Zwracajmy wtedy uwagę na to, aby substancjami słodzącymi były nie sztuczne słodziki (takie jak sacharyna, aspartam lub acesulfam K), a środki naturalne. Sztuczne słodziki mogą powodować dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, nudności, biegunki albo bóle głowy. Są one tanie, ale całkowicie syntetyczne – a nasz organizm nie radzi sobie z metabolizmem tych substancji tak dobrze, jak w przypadku skadników naturalnych. Świetną alternatywą jest np. stewia. Ta roślina z rodziny astrowatych jest źródłem stewiozydów (glikozydów stewiolowych) – substancji słodszych kilkaset krotnie od białego cukru, które charakteryzują się bardzo niską kalorycznością i są bezpieczne dla cukrzyków. Coraz większą popularnością cieszą się też poliole, np. sorbitol, ksylitol i erytrytol. Są to naturalnie występujące cukry, które poza słodkim smakiem, zapobiegają próchnicy. Są często surowcami wykorzystywanymi do

Płatki śniadaniowe

Są niestety największą pułapką, jaką możemy napotkać. Telewiza codziennie pokazuje nowe smaki płatków, które zachęcają nowymi smakami i kolorami do ich próbowania. Często są również one reklamowane przez małe dzieci i ukazywane jako najlepsze śniadanie, bogate w witaminy i mikroelementy. Prawda jest taka, że płatki te potrafią zawierać bardzo duże ilości białego cukru, mnóstwo czekolady, miodu, a nawet szcztucnych barwników. Handlowe formy musli są bardzo często wzbogacane kandyzowanymi owocami (dosładzanymi), które są potężnymi „bombami kalorycznymi”. Jedząc więc takie produkty regularnie i w dużych ilościach, możemy więc uzyskać efekt odwrotny do zamierzonego – dodatkowe kilogramy. Warto sięgać po płatki owsiane pełnoziarniste lub jaglane, które wieczór wcześniej możemy ugotować lub namoczyć we wrzącej wodzie. Lepszym pomysłem jest samodzielne dodanie składniów takich jak orzechy lub nasiona, ale pamiętajmy, że są one również wysokokaloryczne. W tak przygotowanych płatkach nie będzie niepotrzebnego cukru, za to dostarczymy sobie cennego błonnika pokarmowego.

Sosy

Bardzo chętnie sięgamy po nie, tworząc lekkie sałatki i dietetyczne pasty makaronowe. Gotowe sosy są jednak pełne tłuszczu, majonezu, soli, a to z pewnością nie pomoże nam w odchudzaniu. Pamiętajmy, że sałatka bez sosu może być kilkukrotnie mniej kaloryczna niż bez nich! To samo dzieje się, gdy polewasz tłustym sosem ziemniaki (gotowane są niskokaloryczne i sycące!) oraz makarony i ryż. Jeśli uwielbiasz sosy i nie wyobrażasz sobie bez nich sałaty, wybierz odrobinę jogurtu naturalnego wymieszanego z ulubionymi ziołami, zamiast majonezu i tłustej śmietany.

Jogurty i serki „owocowe”

Jogurty i serki homogenizowane są jednymi z najchętniej kupowanych przekąsek i … stanowią jedne z największych pułapek dietetycznych. Ich małe opakowania można szybko opróżnić podczas przerwy w pracy, są wygodne w czasie lunchu a kolorowe opakowania ze zdjęciami soczystych owoców zachęcają do zakupu. Niestety musimy uważnie czytać opakowania takich deserków. Niektóre z nich zawierają znacznie mniej owoców, niż się nam wydaje, będąc tylko produktami „o smaku owocowym”. Takie jogurty są wzbogacone o aromaty owocowe, ale samych owoców zawierają śladową ilość. Zawierają za to w składzie ogromne ilości białego cukru – 5 łyżeczek w 100 g produktu! Gdy dodajemy jeszcze do tego płatki czekoladowe, kolorowe posypki lub kawałki ciasteczek, możemy być pewni, że nie będzie to produkt niskokaloryczny. Jogurty naturalne zawierają w składzie dwa razy mniej cukru i mają dwa razy mniej kalorii. Można więc dodać kilka ulubionych świeżych owoców do kubeczka jogurtu naturalnego lub kefiru i zmiksować lub po prostu wymieszać pokrojone owoce z jogurtem, jeśli wolimy duże kawałki do pogryzienia. W tak przygotowanym jogurcie nie będzie dodatkowego cukru a my będziemy wiedzieć, z czego został przygotowany.

Napoje „owocowe” i gazowane

Nie dajmy się oszukać pięknym zdjęciom owoców na kartonach i butelkach. Należy dokładnie czytać etykiety, by dowiedzieć się, które napoje faktycznie zawierają owoce, a które tylko ekstrakty lub koncentraty owocowe. Zwykle gotowe napoje zawierają przede wszystkim wodę i syrop glukozowo-fruktozowy, ewentualnie cukier i są źródłem dodatkowych kalorii w naszej diecie. Nie gaszą pragnienia tak skutecznie jak woda, więc pijemy ich coraz więcej i przyzwyczajamy się do słodkiego smaku. Nie tylko gazowane napoje, pełne sztucznych barwników, cukru lub słodzików stanowią problem. Zwracajmy również uwagę na „wody owocowe” – wody mineralne i żródlane z dodatkiem cukru i ekstraktu z owoców. Stanowią one kolejną, bardzo słodką pułapkę dla osób odchudzających się, mając z owocami niewiele wspólnego. Alternatywą dla nich mogą być przygotowane samodzielnie lemoniady i napoje, zawierające naturalne owoce, miód i zioła – np. miętę lub lawendę. Ich przygotowanie zajmie maksymalnie kilkanaście minut, a świetnie nawodnią organizm i będą dużo smaczniejsze niż gotowe napoje.